czwartek, 26 czerwca 2014

Jeszcze tylko jutro i wakacje:)

Długo oczekiwane, upragnione  WAKACJE tuż tuż .... nie tylko przez dzieci ale i ich  rodziców. Czyli też i moje - co oznacza, że będzie więcej czasu na szycie!!!
W tym roku również, za prośbą mojej siostry postanowiłam uszyć coś na zakończenie klasy siostrzeńca. Od słowa do słowa ustaliłyśmy z nią, iż będą to imienne  breloczki. Kiedy dostałam email od siostry z imionami dzieci okazało się, że zamówienie się podwoiło i chętnych do obdarowania jest ponad 40 dzieci  czyli dwie klasy. 

Pomysł na breloczek znalazłam na blogu u Katty, a tutorial tutaj.
Jeszcze  w kwietniu   na pierwszym, szyciowym wieczorze w Pracowni ino ino, dorwałam się do Kasi maszyny i wyhaftowałam imiona. Kasiu - wielkie dzięki :) 
Potem, po długiej przerwie na początku czerwca je dokończyłam.
Muszę przyznać, że w sumie miałam nie lada problem  jakie materiały  użyć, a raczej jakie kolory. Bo?
Bo trzeba je było dopasować do imion dzieci,  chłopca czy dziewczynki.

Myślicie, że to takie proste?

Oto zagadka? Czy Adil, Ilias, Jade, Liam, Shahin, Maylis, Sami, Sunda, Yanis, Rakim, Leane to są chłopcy czy dziewczynki???????
Phi,  moja siostra też nie była pewna kto jest kto.  Więc te, które były takie ewidentne: Clementine, Paloma, Nicola, Elena itp dostały bardziej w kwiatki, a pozostali dostali breloczki w kolorach i wzorach nazwijmy to neutralnych :).

Oj przydałaby się jednak e-usługa rozpoznawania płci wg imion. Tylko, czy w  języku np arabskim taki np. Adil może być chłopcem  lub też dziewczynką? U nas przecież też są imiona takie same dla obu płci (prawie) np.  Kamil i Kamila...
Ale wracając do samych breloczków można je wykorzystać na wiele sposobów - tu np.jako znacznik plecaka - jeśli kilkoro dzieci ma takie same:)
Kiedy już wszystko było gotowe  -wysłałam pocztą w świat. I czekam, i czekam, i czekam, a one cały cas w drodze. Mija tydzień,dwa, trzy i nic. W między czasie wysłałam kolejną paczkę do siostry  - priorytetem i zdążyła dojść, a breloki nie!!!
Więc udałam się na pocztę zapytać jak to możliwe  i pani w okienku mi odpowiedziała, że listy zwykłe to płyną statkiem !!!!do Paryża!!!!
Człowiek się uczy całe życie ale żeby listy - statkiem - do Paryża? To szok.
Ale uwaga!!! po trzech i pól tygodnia dopłynęły  - ufff - dotarły do dzieci na czas:)
Pani z klasy napisała:
"Woow!!! Trop gates nos enfantes!!!!Merci!!! beaucoup a ta soeur!!!"
Co znaczy: Wow - Nasze dzieci zostały rozpieszczone!! Podziękowania dla Twojej siostry.
I jeszcze jeden sms:
"Super mega geant Merci de la part des CMS. Toute la classe trouve de gentil cadeau joli "-
Co oznacza: Super wielkie dzięki od klasy CMS. Cala klasa uważa, że to bardzo miły i ładny prezent.

Choć droga była długa i zawiła, przez odmęty mórz i oceanów - udało mi się sprawić frajdę dzieciom:)

8 komentarzy:

  1. ufff.... dobrze, że dotarły na czas :)
    fajowo wyszły...
    cieszę się, że się dzieciakom podobały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie spadł kamień z serca, że się nie potopiły:) w jakimś sztormie

      Usuń
  2. super pomysł na breloczki, u nas imiona tez egotyczne i rzeczywiście czasem nie wiadomo czy chłopiec czy dziewczynka :) przesyłki do Paryza widzę że idą dużo dłużej niz na malte ;) udanych wakacji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie? to czemu na Maltę paczki statkiem nie płyną tylko samolotem? ciekawa sprawa:)

      Usuń
  3. Świetny pomysł i wspaniała niespodzianka :-)
    A z tymi imionami to faktycznie niezła zabawa :-P

    P.S. Statkiem???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i któż by pomyślał, że tak się da ... statkiem ech ta poczta polska

      Usuń
  4. Świetne i niezwykle miłe upominki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na szczęście jaszcze są takie dzieci co cieszą się z takich małych niespodzianek:)

      Usuń