Kiedy szyję to przeważnie słucham radia. Rozmyślam i zaszywam swoje problemy w kawałkach tkanin. Ale czasami podczas szycia przysiada się do mnie mój młodszy synek. Jest pierwszy, który ogląda moje prace. Od czasu do czasu pomaga mi...w pruciu...
Mamy za sobą już pierwsze kroki szycia na maszynie ... i przydało nam się kiedy Filip na plastykę musiał zrobić pacynkę.
Filip zaprojektował ją sam - niestety zagubił mi się rysunek:(
A będzie to żaba:)
Korpus na maszynie uszył synek, wypchał go i nóżki też , no a całość skończyłam już sama.
Tatuś pomógł zamontować żyłki i ta oto cała rodzinka zarobiła wielką, piękną szóstkę:)
Oj rośnie mi artysta plastyk...
Super! Serce rośnie, jak się Dzieci zarażają pasją Rodziców :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda - młody ma talent plastyczny, którego ja nie posiadam ale na szczęście są inne dziedziny gdzie mogę go jeszcze zaskoczyć:)
UsuńŚwietna żabka :) Zrobione własnoręcznie jest najlepsze, brawa dla synka :)
OdpowiedzUsuńDzięki - przekażę, ucieszy się :)
UsuńŻaba jest super! a współpraca rodzinna jeszcze lepsza :) masz bardzo wdzięcznego pomocnika i miło zobaczyć Cię na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuń