środa, 14 grudnia 2016

Propozycja dla audiofilów

Nowe wyzwanie ... pewnie gdyby nie pewien zbieg okoliczności to nigdy bym się za filc nie zabrała.
Prywatnie nie lubię rzeczy z filcu bo się  po prostu szybko niszczą- filcują.
Ale czasami trzeba zapomnieć o takich mankamentach i wziąć pod uwagę, fakt że ważniejszy jest wygląd, designe czy funkcjonalność.

Tym razem też tak jest: torba ma spełniać funkcję ochronną na winylowe płyty.
Nie ukrywam, że  uszyłam torbę wg wzoru, który został mi pokazany.  Inaczej chyba nie dałabym rady.
Ale wspólnie z moim "winylofilem" - tak go nazwałam (czyli milośnikiem płyt winylowych) wprowadziliśmy pewne usprawnienia.





Bałam się, że moja maszyna nie poradzi sobie z filcem, a jednak:)

A Wam jak się podoba?

4 komentarze:

  1. Bardzo mi się podoba ta torba!
    Nie szyłam z filcu, z powodów, jakie podajesz. Ale może to błąd!?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no widzisz gdyby nie mus:) trzeba próbować i nie bać się, że się coś nie da. Sęk w tym, że się ciągle coś szyje.... przyjdzie czas i na filc

      Usuń
  2. Profesjonalna robota :) Brawo! Dobrze, że "nasza" maszyna dała radę - to już wiem, żeby mogę brać się za filcowe quiet books :)
    Pozdrawiam przedświątecznie
    Kamila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak ... powoli ale sprawiła się świetnie, filc nie taki straszny.... warto spróbować ... świątecznie pozdrawiam również Asia

      Usuń