Kiedyś był taki zespół "Ich troje" - już nie istnieje.
A nas jest pięć!!! - dopiero w sumie od niedawna .... ale jaki team. I nie damy się tak łatwo...
Stworzyłyśmy Lub.Patchwork.Pl
W ostatni czwartek u Wiesi przeszłyśmy próbę ogniową - spotkałyśmy się aby wspólnie poszyć:)
bo gadać to umiemy bez końca....
Próba zaliczona...
Wiem jak fantastyczne są takie spotkania gdyż sama w takich uczestniczę. Wspólne szycie, wymiana doświadczeń, motywacja ......i jeszcze to Coś, co łączy ludzi posiadających wspólną pasję-bezcenne. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo piękna przygoda i zarazem terapia:)
UsuńTo fakt jest jakaś moc w tych spotkaniach nieoceniona:) fajnie mieć takie towarzystwo - odskocznię od dnia codziennego, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFantastycznie spotkanie i cieszę się że się jednoczycie w działaniu. W koopie raźniej ;)
OdpowiedzUsuńTylko czytam że próba zaliczona a zdjęć efektów brak - wyszło że jednak przegadałyście :D
Idę poszperać po innych blogach lubuszanek :D
Ja zamieściłam posta pierwsza i każda po kolei uchylała po kkolei rąbka tajemnicy
Usuń