Pewne doświadczenia jak uszyć obrus patchworkowy mam za sobą. Wiedziałam, że to musi być elegancka rzecz bo miała trafić do pięknego salonu. Jak zwykle koncepcji po drodze było kilka ale ostatecznie postawiłam na "elegancki" dresden:
Najpierw powstał jeden "kwiat", potem jeszcze dwa mniejsze...A tak wygląda całość na trawie:)
Na drugą stronę użyłam gotowy materiał w kratkę - w piękną, oliwkową zieleń... - niestety zdjęcie tego nie oddaje.
Uszyłam też podkładki do kompletu - zawsze to szansa na zakrycie plam na obrusie.
Wzór podkładki nawiązuje do pełnego wzoru dresden - pikowania było co niemiara choć tego prawie nie widać...
A tak obrus zaległ na stole... co prawda - nie jest to jego docelowe miejsce .... ale miałam przymiarkę czy wszystko ok.
Taki dwustronny obrus jest świetnym prezentem na ślub, urodziny czy pod choinkę - gorąco polecam pomysł do wykorzystania wg uznania:)
Świetny komplet, niezbędnik prawdziwej gospodyni :)
OdpowiedzUsuńa wydawałoby się, że niezbędnik prawdziwej gospodyni to cerata:)
UsuńOooo to ja takiego niezbędnika nie posiadam ;)
UsuńFantastyczny komplet, ciekawie skomponowałaś podkładki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, cały czas balansuje na krawędzi jak zrobić aby nie przedobrzyć:)
UsuńGenialna sprawa z tymi dwustronnymi podkładkami i obrusem!
OdpowiedzUsuńTak to bardzo praktyczny pomysł - a ja za takimi przepadam
Usuń