czwartek, 6 lutego 2014

Dostałam dyplom...

Święta dawno za nami ale piszę dopiero teraz, bo zagubiłam zdjęcia. Ale na szczęście odnalazły się i mogę opisać całą historię. 

Całe życie pracowała z dziećmi. Nie umiała pójść na emeryturę, Ula bo o niej mówię, zajęła się dziećmi niepełnosprawnymi. Jest wiceszefową fundacji, dyrektorem Ośrodka Rehabilitacyjno- Edukacyjno - Wychowawczego w Marianowie. Zdobyła lokal, środki, żeby dzieci mogły  się uczyć i lepiej żyć. Jej energia niejednemu pomogła:)
Ja chciałam też dać  coś od siebie... udało mi się zrobić niespodziankę na 1 grudnia 2013:) 
Paczka doszła z pomocą mojego Taty i moją małą interwencją  na czas.
Szkoda, że nie mogłam jej przywieźć sama- zobaczyć zaskoczenie i radość w oczach Uli i dzieci - bezcenne.
Mogę sobie tylko wyobrazić jak było... długo rozmawiałyśmy przez telefon...
bo uszyłam poduszki dla dzieci.
Jest ich dziesięcioro więc każda jest inna, kolorowa, niepowtarzalna :

















 
Starałam się aby podusie były i dla maluchów i dla starszych:)

Dostałam dyplom

i kartkę od dzieci

Wzruszyłam się  - kiedy mogłam Ulę uściskać ...
 To było dla mnie bardzo ważne:)
Ula - życzę Ci dużo sił, a dzieciakom dużo zdrowia:)



5 komentarzy:

  1. Masz wielkie serducho! Gratuluję i jestem pełna podziwu dla Uli!
    Eh... i tez mi się łezka zakręciła :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam taką potrzebę, wiesz po szpitalu była mi potrzebna terapia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne poduszki i wspaniały gest, jestem pełna podziwu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Asiu piękne poduchy, kolory takie słoneczne, a najważniejszy w tym wszystkim jest uśmiech dziecka - one potrafią okazać radość :)
    Dużo szczęścia życzę :)

    OdpowiedzUsuń