Paris, Paris... Ci co mnie znają wiedzą, że Francja i Paryż są mi bliskie. Więc jak się nadarzyła okazja kupić komplet paryskich tkanin to się nic a nic nie wahałam. Uszyłam narzutę wraz z kompletem 3 poduch, kosmetyczkę i już na totalnych resztkach tło i koguta. Zero waste !!! Kogut dla tych co nie wiedzą,że to symbol Francji.
Narzuta towarzyszyła mi w wystawie w Hénin-Beaumont, ale los sprawił, że wróciła do Polski i zdobi polskie łóżko:)
Pikowanie dostosowałam do konstrukcji wieży Eiffla:)
Po raz pierwszy uszyłam lamówkę z wypustką.
Przepiękny kawał roboty :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń