Pracowałam ponad rok... nigdy wcześniej nie miałam uszytych tyle quiltów, z których można by było zrobić wystawę.
To był trudny rok pod każdym względem. Starszy syn miał maturę, dylematy i wybór drogi w dorosłość, młodszy kończył gimnazjum, wybór szkoły i podwójny rocznik podczas rekrutacji do szkół średnich; strajk nauczycieli w szkołach i trudna decyzja męża o zmianie pracy, u mnie w pracy trudny projekt ...
Aż trudno uwierzyć, że wszystko ułożyło się dobrze .... bo ja w tym szaleństwie prawie ciągle przy maszynie.
Oto moja nagroda:
Wernisaż był fantastyczny, stresujący, bo ośmieliłam się przemówić po francusku w obecności Panów Prezydentów miasta Konina i Henin - Beaumont oraz całego tłumu ludzi!
W między czasie odwiedziły moją wystawę panie - koleżanki po fachu - z lokalnej grupy patchworkowej i pokazały mi swoje prace - ręczna robota!!!
Podczas wernisażu i kolejnych dwóch dni wystawy towarzyszył mi mój syn z jego fantastyczną muzyką, moja siostra z synem oraz mąż - czułam się naprawdę zaopiekowana! Kochani bez Was nie dałabym rady!
Trzy dni rozmów po francusku, w doborowym towarzystwie, pysznej kuchni francuskiej ... no i nowe znajomości patchworkowe:) Cudna przygoda, wyjątkowa ... jestem mega szczęśliwa!!!
Na koniec wielkie podziękowania dla Agaty, dzięki której to wszystko się zaczęło:)
Powoli będę teraz odgruzowywać dom, bloga, znajomych, sport itp... mam teraz więcej czasu na życie:)
Asiu gratuluję z całego serca - wspaniałe wydarzenie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję - cudna, patchworkowa przygoda:)
Usuń