Zawsze mam dylemat pisać posty na blogu i pokazywać co uszyłam czy szyć:) Jedno i drugie zabiera dużo czasu. Jedno i drugie lubię choć szycie dużo bardziej.
Pirackie poduchy powstawały sukcesywnie. W sumie powstały trzy. Wspólnym elementem była tkanina z piratami. Ponieważ to były poduszki dla maluszków, chciałam aby te poduchy miały jeszcze element edukacyjny. Wymyśliłam, iż do każdej poduchy doszyję na tasiemkach tak zwane ciamkatki.
Kolejna wersja jest taka:
I do trzech razy sztuka:
Kiedy maluchy urosną tasiemki można odciąć, a poducha będzie się jeszcze nadawała do przedszkola
(oczywiście jeśli wcześniej nie ulegnie destrukcji:)
Piraci to wdzięczny temat dla chłopców.. stąd do kompletu dla Oliviera powstał jeszcze kocyk.
Na spód wzięłam polar minky, przepikowałam bardzo gęstą kratką, dzięki temu jest stabilny i lepiej będzie ogrzewał.
Od jakiegoś czasu staram się aby nie zostawały mi resztki materiałów, stąd lamówka jest multikolorowa.
Pirackie uszytki super :). Asiu, czy dawałaś ocieplinkę jeszcze do kocyka?
OdpowiedzUsuń