Zdarzyło się komuś iść na ślub, którego nie było??? Bo nam tak... dostaliśmy zawiadomienie, uszyłam prezent, ubraliśmy się godnie, i już mamy wychodzić , zerkam tylko na zaproszenie, żeby sprawdzić w którym kościele i ups.
Ślub był dzień wcześniej!!!
No kto by pomyślał???
Nie ja - żyję jakimiś stereotypami, że takie imprezy to tylko w sobotę ...
No cóż, czeka nas za to indywidualne przyjęcie z okazji przekazania prezentu...
Oj gapy my...
ale za to prezent jaki piękny :) zdarza się! u mnie najświeższe może mniejszy kaliber ale rozpacz była ogromna bo dziecięca - matka nie sprawdziła czy dziecię kostium zapakowało i na lekcji pływania zonk zamiast pływania ;)
OdpowiedzUsuńniestety, od czasu do czasu zdarzają mi się wpadki przez roztrzepanie... typu kupić bilet na pociąg, a potem go wyrzucić zanim się do pociągu wsiądzie ...ech bywa różnie:) ale widzę, że nie jestem w tyn roztrzepaniu sama - pozdrawiam mocno:)
UsuńNieziemski prezent!
OdpowiedzUsuńA ślub - no cóż będziecie przyjęci indywidualnie ;-)
Dzięki:) przyjęcie będzie niebawem...
UsuńAsia, fajny prezent.
OdpowiedzUsuńŚlub też pewnie był fajny ;)
pewnie tak, ale na szczęście para młoda była tak zestresowana, że nie zauważyli naszej nieobecności:)
UsuńA to dobre... za to prezent bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuń