sobota, 18 kwietnia 2015

Afrykańskie słońce

Ach wernisaż, ach wernisaż .... ciągle jeszcze szum w głowie ... ze szczęścia, ale jeszcze na relację musicie zaczekać, bo życie pędzi, a ja dzisiaj idę na urodziny.
Więc bez wytchnienia zasiadłam do maszyny.    

Wyciągnęłam wszystkie swoje afrykańskie materiały   i   namalowałam afrykańskie  słońce...





Chciałam, aby mój prezent  był taki eneregetyczny, rozweselał w jesienne dni i powodował uśmiech przez   cały dzień.


Na drugiej stronie widać wzorki pikowania ...  - miesterna pajęczyna nici...

i życzenia...

Sto lat, sto lat jubilacie:)



5 komentarzy:

  1. Uwielbiam afrykańskie :D Gdzie kupowałaś swoje tkaniny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu - to bardzo proste - wysłałam męża do Gambii po zakupy http://asiajarts.blogspot.com/2013/02/podaruj-mi-troche-sonca.html i ta dammmm!

      Usuń
    2. Zapytałam bo identyczne na targowisku i ulicach w Dakarze kupiłam :D

      Jeszcze trochę mam :D

      Usuń
  2. Świetne wzory, zapas energii na cały rok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - mam nadzieję, że obdarowany taką energię będzie czerpał co dzień:)

      Usuń