tak dzisiaj od rana z tym walczę... i z migreną:) nowa maszyna się sprawdza .. pikowanie to przyjemność, choć fizycznie ciężka praca:) pozdrawiam weekendowo Asia
plan był taki, żeby to był mikro trzmiel, ale bardzo trudno robić takie płynne ruchy więc czasami to były krótkie, ruchy po prostej ... w sumie nie taka łatwa to sprawa trzeba trochę treningu, a i noga boli od naciskania na pedał ..pozdrawiam
śpieszyłam się bo musiałam zdążyć uszyć i w tym dniu ją pokazać na blogu - dla wspólnej zabawy... ale wcale to takie hop siup nie było... dzięki za uznanie, sama się sobie dziwuje, że cierpliwość mnie nie zawiodła
Wonderful !
OdpowiedzUsuńMerci pour la visite - enchantee... je precipite do voir ton blog...
UsuńWonderful !
OdpowiedzUsuńPięknie!!! Zdążyłaś i to z jakim super efektem :)
OdpowiedzUsuńCzyżby to już dzieło nowej maszyny?
Pozdrawiam
Kamila
tak dzisiaj od rana z tym walczę... i z migreną:) nowa maszyna się sprawdza .. pikowanie to przyjemność, choć fizycznie ciężka praca:) pozdrawiam weekendowo Asia
UsuńChylę czoła, jestem pełna uznania, podziwiam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdzięki to była ogromna walka na cierpliwość :)
UsuńBardzo fajna :) Jak zrobiłaś to mikro pikowanie w środku serc?
OdpowiedzUsuńplan był taki, żeby to był mikro trzmiel, ale bardzo trudno robić takie płynne ruchy więc czasami to były krótkie, ruchy po prostej ... w sumie nie taka łatwa to sprawa trzeba trochę treningu, a i noga boli od naciskania na pedał ..pozdrawiam
UsuńPięknie wyszło!
OdpowiedzUsuńDzięki to był niezły wyścig z czasem:) i z cierpliwością
UsuńBeautiful...your quilting is gorgeous
OdpowiedzUsuńThanks for your visit:) this is my first quilting, it was very hard for me but I'm very proud of myself
UsuńPiękna podusia, pikowanie wyszło Tobie niezwykle bogato :)
OdpowiedzUsuńim większe wzory do pikowania tym trudniej stąd pomysł na mniejsze wzorki:)
UsuńAbsolutely beautiful. Amazing for your first at free-hand. I think you are a natural. You did such a wonderful job.
OdpowiedzUsuńQuiltShopGal
www.quiltshopgal.com
Your challenge was a big motivation for me - I'm happy, thanks for your visit:)
Usuń...no tak - spieszyłam się...a człekowi szczęka z zawiasów się wyrywa...z zachwytu ma się rozumieć......
OdpowiedzUsuńśpieszyłam się bo musiałam zdążyć uszyć i w tym dniu ją pokazać na blogu - dla wspólnej zabawy... ale wcale to takie hop siup nie było... dzięki za uznanie, sama się sobie dziwuje, że cierpliwość mnie nie zawiodła
UsuńAsia, normalnie mnie wpędzisz w kompleksy :))
OdpowiedzUsuńsuper ta poducha... pod każdym względem...
o tempie wykonania to nawet nie wspominam......... :D
w końcu pikowany piątek nie tylko u Wiesi:) Kasia ty mi tu z kompleksami nie wyskakuj... bo ci palcem pogrożę przez okno:)
UsuńNiezwykla ta poducha. Podziwiam wszystkie artystki pikujace
OdpowiedzUsuńdziękuję:) ja sama się sobie cały czas dziwię, że dałam radę...
Usuń