piątek, 21 listopada 2014

Yin Yang po mojemu

 W biegu pomiędzy pracą a szyciem  znalazłam  w komputerze poduchy, które nie ujrzały światła bloga.

Kiedyś uszyłam fioletowe (choć zdjęcie tego nie oddaje) poduszki w stylu yin yang po mojemu lub straciatella wg Kasi ino ino... dla nowo poślubionych...

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. fajniejszy na żywo - ech te zdjęcia, nie oddają koloru

      Usuń
  2. Taki ładny jest ten wzór i świetny daje efekt. Tyle razy chciałam go wypróbować i nigdy do tego nie doszło .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj prosisz się prosisz się Ulka o spacyfikowanie - chyba Cię kiedyś siłą do maszyny przywiążemy :)

      Usuń