Tak się składa, że w tym roku szkolnym moje młodsze dziecko zakończyło pierwszy, ważny etap w życiu. Trzecia klasa zaliczona:) Miłym zwyczajem jest kiedy dzieci żegnając się ze swoją panią darują jej prezent zrobiony własnoręcznie. Rysunki dzieci, albumy, plakaty to wszystko już było.
A mnie udało się wymyśleć coś nowego, oryginalnego, czego jeszcze bynajmniej w tej szkole nie było. Wtajemniczyłam synka, bo bez niego byłby mi trudno no i oczywiście wszystkich rodziców dzieci, którzy wsparli mnie w kwestii kolorowych materiałów.
Najpierw wycięłam 19 kwadratów z materiału. Synek rozdysponował je dzieciom w klasie w pełnej konspiracji. Dzieciaki miały za zadanie narysować coś od siebie na tych kawałkach materiału i się na nich podpisać.
Rysunki wyglądały tak:
Każdy narysował czy wyhaftował to na co miał ochotę - pełen wachalrz pomysłów. Prawda, że pięknie?
Ja te wszystkie rysunki zeszyłam w całość, dorobiłam dwudziesty kwadrat z oznaczeniem rocznika i klasy.
Powstał z tego kilim na ścianę, do klasy - na pamiątkę. Panie nie kryły wzruszenia... ja w sumie też.
Radość była wielka, a mnie było miło usłyszeć słowa podziękowania od rodziców: za pomysł, za chęci, za poświęcony czas i bezinteresowność:)
A dzieciaki dostały ode mnie za zaangażowanie medale...
p.s Tym razem pomysł jest Kasi ino ino :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz