niedziela, 26 października 2014

Listonoszka

Gdybym miała córki to pewnie bym była mistrzyni torebek. Mam dwóch synów to jestem mistrzynią łatania  i skracania spodni. Na szczęście nie zatrzymałam się tylko na naprawianiu spodni (choć to bardzo praktyczna umiejętność) !!!
Jeszcze niedawno kiedy  chłopcy byli zapraszani na urodziny  do kolegów i koleżanek  to szyłam na prezenty  poduszki lub przytulanki. Ale kiedy ostatnio  Filip został zaproszony przez Olę, pojawił się problem. Ola miała już poduchę i słonia. Więc chcąc nie chcąc postanowiłam uszyć coś babskiego - czyli torebkę.
Poszłam  po nauki do Kasi ino ino, bo ja lubię zobaczyć, dotknąć, bo jestem wzrokowcem. Kiedy czytam te wszystkie opisy to jakoś mi nie wychodzi, tak jakbym chciała. Pomacałam Kasi torebkę, wróciłam do siebie i  zaczęłam tworzyć.
I tak oto wygląda moja pierwsza torebka:

Miałam dosłownie kawałek materiału na torbę z pięknego, grubego, fioletowego sztruksu. Pasek uszyłam sama. I kwiatek zrobiłam sama dla ozdoby.
Guzik pochodzi z Galerii Biskwit, zrobiony własnoręcznie z gliny. Z resztą serdecznie zapraszam, powstają tam bardzo fajne rzeczy nadające się na prezenty dla najbliższych pod choinkę:). 

Jak to bywa pierwszy raz, popełniłam kilka  błędów.... no ale przy kolejnym razie będzie mi łatwiej, albo zrobię kolejne:)
Tak czy siak cel osiągnęłam. Torba jest na zamek, zeszyty z niej nie wylecą!

Tak w całości prezentuje się na małej modelce:)

4 komentarze:

  1. Fajna torba, świetny pomysł na prezent dla dziewczynki. Obdarowana na pewno była zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prezenty własnoręcznie wykonane to połowa sukcesu - a jak są praktyczne to 100%

      Usuń
  2. Uwielbiam torby w każdej postaci - Twoja jest świetna i milusia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, tak coś mi się wydaje, że chyba nie spocznę na tej pierwszej

      Usuń