niedziela, 2 marca 2014

Kolejny krok do przodu

Do  tematu wszywania zamka podchodziłam jak do jeża. No ale jak tu uszyć samej kosmetyczkę bez tej umiejętności.   Pooglądałam tutoriale w necie .. przeszłam szybki kurs u Kasi ino ino- uwielbiam jak ona tłumaczy za pomocą  składanych serwetek:) i podjęłam wyzwanie...

Tak oto pierwsze koty za płoty:


Przeszyłam wzdłuż zamka - niepotrzebnie... spód też jakoś niezdarnie mi wyszedł ... no ale wyciągnęłam wnioski i następna wyszła tak


Do środka, w ramach eksperymentu, wszyłam jako wypełniacz geowłókninę - kosmetyczka stała się  dzięki temu dość sztywna. Fajny efekt  - ale  będzie jeszcze  lepiej jak się przepikuje boki kosmetyczki. Tak zrobię następnym razem.
Do trzech razy sztuka..

Tym sposobem uszyłam kosmetyczkę z japońskiego materiału, która trafi w ręce do Ani, która mi ten materiał przywiozła:)

Mam za sobą kolejny krok milowy. Ja do każdych nowości bardzo długo dojrzewam... najpierw nauka robienia  maszynowo dziurek do guzików, teraz wszycie zamków i  sposób na szycie kosmetyczek....
oj fajnie  się ten rok zaczął:)

8 komentarzy:

  1. Świetnie, kolejna przydatna umiejętność opanowana - to kiedy kolejne kosmetyczki będzie można zobaczyć?

    OdpowiedzUsuń
  2. ja się zaczynam bać :) wystarczy Ci coś "na szybko, na serwetkach" pokazać i... już umiesz i szyjesz na potęgę... hihihi....
    fajowe te kosmetyczki! brawo Asiu!

    OdpowiedzUsuń
  3. eksperymentuję .... mocno no ale nie od razu Rzym zbudowano

    OdpowiedzUsuń
  4. Super te kosmetyczki ci wyszły jak na początek, zamek ładnie wszyty. Ja miedzy materiał a podszewkę daję czasem ocieplinkę oprócz sztywnika, wtedy kosmetyczka jest taka puchata!!
    Dziękuje za wizytę u mnie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za rady - ciągle poszukuję ... i czasami wychodzi żywioł ... ale bez próbowania nie ma rady - pozdrawiam serdecznie

      Usuń