Kupuje czasami tkaniny pod wpływem impulsu, mam mały zapas w
domu, żeby na taką właśnie okazję, jaka się wydarzyła mieć materiał na
wyjątkowy patchwork. Projekt wspólny
córki, męża i mój, na 50tkę wyjątkowej Mamy, która ma liczne zainteresowania. Rysunek jest wykonany przez zięcia, ja tylko
przeniosłam go na patchwork. Tylko Mama chyba jest w stanie odczytać te symbole,
a może ktoś jednak czegoś się doszuka? P.s. cieszę się, że tkaniny #timholtz
znalazły wreszcie swój wyjątkowy dom. I oczywiście z resztek kosmetyczki, nic
się nie zmarnowało!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz