Wszystkim zaglądającym sporadycznie mniej lub bardziej życzę Spokojnych Świąt, radości i przyjemności z bycia w rodzinnym gronie.
Wszystkie szyjące i szyjących ściskam świątecznie dodatkowo:)
A na stół ze świątecznym akcentem mini podkładki ...
poniedziałek, 21 grudnia 2015
czwartek, 10 grudnia 2015
mandala na kolorowo
Ostatnio modne jest rysowanie dla dorosłych. Jest mnóstwo książek do kolorowania z pięknymi wzorami, a wśród nich wzory mandali. Nie mam czasu na kolorowanie, ale szycie mandali równie uspokaja jak ich kolorowanie:)
Pierwszą Mandalę uszyłam na wiosnę. Neutralną - sam wzór.
Tym razem Mandala jest kolorowa - bardzo energetyczna, a kolory nasycone:)
W trakcie szycia zrobiłam zdjęcie strony wewnętrznej - chyba równie fajnie wyszło
Mandala nawiązuje do pięknego tatuażu pewnej joginki
Teraz są juz w komplecie.
Pierwszą Mandalę uszyłam na wiosnę. Neutralną - sam wzór.
Tym razem Mandala jest kolorowa - bardzo energetyczna, a kolory nasycone:)
W trakcie szycia zrobiłam zdjęcie strony wewnętrznej - chyba równie fajnie wyszło
Mandala nawiązuje do pięknego tatuażu pewnej joginki
Teraz są juz w komplecie.
sobota, 5 grudnia 2015
4,5 kg jeansu
Stare jeansy nie wylądowały w koszu. Nazbierało się ich niezła sterta. Drugie tyle dostałam od koleżanki, Basia wyczyściła wszystkie strychy:)
I tak zebrał się materiał na zgrabny, jeansowy patchwork.
W sumie to nie liczyłam ale pocięłam z 50 par spodni:)
I uszyłam patchwork jeansowy, sporych rozmiarów 210x230
i waży 4,5 kilo - ciężki jak smok!!!
Pod spodem podszyłam kocem z polaru.
Kapa jest ciężka, ale miło przytula swoim ciężarem!
Fajne doświadczenie z tym jeansem. Mam nowe doświadczenie:)
Szyje się fajnie:), ale stępiłam ze cztery noże na krojeniu, bolał mnie kark przy pikowaniu tego kolosa. Ciężko było nim manewrować stąd nie odważyłam się na inne, bardziej skomplikowane pikowanie.
Ale układ tych wytartych łatek jest fajny.... jak piksle na zdjęciu.
Na patchworku, który wyląduje na dużym, małżeńskim łóżku czekają już poduchy, uszyte razem z Basią w lipcu tego roku.
Asiu O. dziękuję Ci kochana za piękne zdjęcia:)
I tak zebrał się materiał na zgrabny, jeansowy patchwork.
W sumie to nie liczyłam ale pocięłam z 50 par spodni:)
I uszyłam patchwork jeansowy, sporych rozmiarów 210x230
i waży 4,5 kilo - ciężki jak smok!!!
Pod spodem podszyłam kocem z polaru.
Kapa jest ciężka, ale miło przytula swoim ciężarem!
Fajne doświadczenie z tym jeansem. Mam nowe doświadczenie:)
Szyje się fajnie:), ale stępiłam ze cztery noże na krojeniu, bolał mnie kark przy pikowaniu tego kolosa. Ciężko było nim manewrować stąd nie odważyłam się na inne, bardziej skomplikowane pikowanie.
Ale układ tych wytartych łatek jest fajny.... jak piksle na zdjęciu.
Na patchworku, który wyląduje na dużym, małżeńskim łóżku czekają już poduchy, uszyte razem z Basią w lipcu tego roku.
Asiu O. dziękuję Ci kochana za piękne zdjęcia:)