Oj jak to fajnie jak czasami można sobie ułatwić pracę. Kupiłam gotowe panele o tematyce dziecięcej i oto nadszedł czas na ich wykorzystanie.
A ten czas, który poświęciłabym na robienie aplikacji wykorzystałam na dalszą naukę szycia kosmetyczek:)
poniedziałek, 21 lipca 2014
środa, 16 lipca 2014
Laurka
Fajnie jest dostawać prezenty i niespodzianki... a jeszcze fajniej kiedy są własnej roboty ...Od kiedy nauczyłam się szyć mam frajdę podarować komuś coś od siebie.... ale tym razem to ja dostałam prezent od dzieci z Francji.... w podziękowaniu za breloczki.
Prawda że cudna? Jeden z chłopców napisał: dziękuję bardzo za prezent jak co roku:)
No cóż w przyszłym roku nie mogę ich zawieść i już od dzisiaj szukam pomysłów ...
a może ktoś mi podpowie????
środa, 9 lipca 2014
Japonka i Samuraj
Rok temu Basia, moja koleżanka, znalazła haft japonki u Kasi ino ino i się nim zachwyciła. Zamarzyły jej się dwie poduszki właśnie z japonką i drugą z samurajem. O ile o wzór na japonkę nie jest trudno to o wzór samuraja ogromnie . I niestety wówczas temat zawisł w próżni.
Kiedy na gwiazdkę 2013 pokazałam na blogu i na Fb mój haft japonki, który zrobiłam dla mojej siostry do kosmetyczki - Basia odezwała się ze swoim pomysłem znowu.
Ja niestety nie czuję się na siłach żeby haftować - dla innych. Po drugie nadal nie było wzoru na samuraja... ale skoro nadal uparcie Basia wierci dziurę????
W necie jest wszystko do znalezienia - nawet wzór samuraja - phi ale do kupienia za 100 Eur.... absolutnie nie na naszą kieszeń. Ale piękny, skomplikowany, kolorowy cudny wzór...Jak go przerobić, zgapić??? Kto by go wyszył?
Aż tu nagle... Eureka!!! No przecież jest Darek. Tyle się o nim od Kasi nasłuchałam, jego prace i hafty podziwiałam i nagle pojawił się na swoim blogu.
Darek przyjął wyzwanie ...
Z japonką podobno nie było zbyt wielu problemów. Haft jest piękny. Ona delikatna, zwiewna, skromna...
Samuraj zanim stał się samurajem przechodził liczne metamofrozy ale opłacało się. Efekt jest zachwycający:) On zimny, surowy, zamyślony ...
Ja ze swej strony dołożyłam japoński, złocony materiał ...
A to ja walcząca z cieniem..
I tak kolejny raz udowodniłam sobie, że nie ma rzeczy niemożliwych... Darek pewnie też by się z tym zgodził ...
Subskrybuj:
Posty (Atom)